Koronawirus mocno sparaliżował polską oświatę. Doszło do tego, że jedyną formą przekazywania uczniom wiedzy była nauka w domu. Jak pokazał upływający czas, miała ona swoje plusy i minusy. I niestety nie była scenariuszem zaplanowanym, a jedynie wymuszonym przez pandemię.
Plusy nauki w domu
Po pierwsze uczniowie mogli sobie dłużej pospać i nie zrywali się wczesnym rankiem. Po drugie wszystkie zadania nakreślone przez nauczyciela dostawali na swoją prywatną pocztę internetową. Tak więc ich realizację mogli rozłożyć w czasie tak, jak im było wygodniej.
Nauka w domu spowodowała, że nie było dobrze znanych im sprawdzianów ani klasówek. Przez komunikatory internetowe trudno byłoby przeprowadzić rzetelne sprawdziany i wystawić na ich podstawie sprawiedliwe oceny. Uczniom brak ciągłego oceniania i weryfikowania ich wiedzy absolutnie nie brakowało.
Minusy nauki w domu
Koronawirus całkowicie zmienił sposób komunikowania się uczniów. Już nie mogli spotykać się twarzą w twarz. A ich kontakty zostały drastycznie ograniczone. Nauka zdalna pokazała, że młodsi uczniowie nie są w stanie zachować maksimum uwagi przed ekranem komputera dłużej niż tylko kilka minut. Dodatkowo nie rozumieją oni przerabianego materiału.
Rodzice jako pedagodzy mają u nich niespecjalny posłuch i maluchy nie bardzo chcą wykonywać ich polecenia związane z odrabianiem lekcji. Starszym uczniom nie spodobała się nauka w domu, bo przez nią mieli znacznie więcej zadań do wykonania. Byli nimi wręcz zasypywani i praktycznie nie mieli czasu na inne przyjemności.